poniedziałek, 25 października 2010

My past won't fade away...

Audycja o przeciwnościach, wykluczających się aspektach, z kontrastową muzyką i antagonistycznymi tytułami (i nie tylko). Kluczem do niej jest jej tytuł będący nawiązaniem do motta ostatniej płyty zespołu Devil Sold His Soul, które w tłumaczeniu oznacza "O ile jestem błogosławiony, o tyle jestem przeklęty.", do którego zresztą się bardzo emocjonalnie przywiązałem.

Playlista 19.10.2010 (As much as I am blessed, I am cursed.)

1. Isis - False Light [Oceanic. 2002]
2. Devil Sold His Soul - Tides [Blessed & Cursed. 2010]
3. Devil Sold His Soul - As The Storm Unfolds [A Fragile Hope. 2007]
4. Devil Sold His Soul - Truth Has Come [Blessed & Cursed. 2010]
5. September Malevolence - Distance/Closure [Tomorrow We'll Wonder Where This Generation Gets Its Priority From. 2005]
6. Marillion - Neverland [Marbles. 2004]
7. Oceansize - Oscar Acceptance Speech [Self Preserved While The Bodies Float Up. 2010]
8. Giants - Swiftly They Come, Swiftly They Flee [They, The Undeserving. 2007]
9. Lights Out Asia - All These Worlds Are Yours [In The Days Of Jupiter. 2010]
10. Lights Out Asia - Except Europa [In The Days Of Jupiter. 2010]
11. Lights Out Asia - 13 AM [In The Days Of Jupiter. 2010]
12. Jakob - A Moment From Different Angles [A Subsets Of Sets. 2001]
13. Gregor Samsa - First Mile, Last Mile [Rest. 2008]

Po ciężkim i rozbudzającym "False Light" na początek pierwszą część audycji zdominowała relacja z koncertu Devil Sold His Soul.
Jestem mocno zawiedziony frekwencją na koncercie. Progresja jest całkiem dużym klubem. Co było do przewidzenia zespół wystąpił na małej scenie. Ale takich pustek w klubie w momencie gdy przybyłem na miejsce pół godziny przed planowym rozpoczęciem koncertu, to ja dawno nie widziałem. Skończyło się na tym, że przy muzyce Anglików bawiła się grupka około 50 osób. To niewiele. Na szczęście udało się rozkręcić zabawę po jakimś czasie i mały bo mały moshpit od czasu do czasu się pojawiał. Za to stanowczo nie pochwalam walenia barierkami o scenę w celu rozkręcenia zabawy, jak to kilka osób robiło. Ed Gibbs ze sceny nawet pokazywał by przestać. Zresztą mimo naprawdę sporego hałasu, stojąc niedaleko byłem w stanie słyszeć ten odgłos. Na scenie na pewno też to przeszkadzało. Gdy to nie spotkało się zrozumieniem, zainterweniowali ochroniarze skutecznie ukrócając ten proceder.
Koncert krótki - godzinny, był za to bardzo żywiołowy. Praktycznie same największe hity z nowej i debiutanckiej płyty. Oczywiście zabrakło mi paru utworów, ale to bez znaczenia. I tak zabawa była przednia, nagłośnienie dobre i wrażenia jak najbardziej pozytywne. Emocjonalna śmierć na godzinę dla świata. Setlista prezentowała się następująco:
Tides, Drowning/Sinking, Crane Lake, An Ocean Of Lights, As The Storm Unfolds, Sirens Chant, Callous Heart, Truth Has Come, Like It's Your Last, Hope.
Ważnym punktem drugiej godziny była recenzja nowego wydawnictwa zespołu Lights Out Asia - In The Days Of Jupiter. 4 album w karierze Amerykanów to dalsza eksploracja Ambient Post-Rockowej przestrzeni. Są kompozycje krótsze, dłuższe, z wokalami i bez nich. Tak jak na poprzednim albumie Eyes Like Brontide jest pod tym względem różnorodnie. Wydaje mi się nawet, że na nowym albumie jest więcej gitarowych partii w porównaniu do poprzedniczki. Jest kilka ciekawszych utworów jak np "Except Europa". Generalnie miły album do odprężenia się po ciężkim i długim dniu.
2 godziny audycji rozdzielił natomiast Gwóźdź Programu. Tym razem fenomenalny, błyskotliwy i przerażająco prawdziwy w swoim lirycznych duchu - utwór "Neverland". Niezwykle sentymentalnie mi się robi jak słucham tego kawałka. Perfekcyjny przykład progresywnej melancholii. Są klawisze, gitarowe solówki, przejmujący wokal i poruszający tekst. Nibylandia jako kraina leżąca na skrzyżowaniu 2 przeciwstawnych światów, wizji i podejść do różnych spraw.
Poza tym w audycji znalazło się sporo utworów nawiązujących do jej tematu. Szczególnie to widać na 3 Post-Rockowych przykładach z warsztatu zespołów Gregor Samsa, Giants i September Malevolence.
Największy problem mam z cytatem na koniec. Nie chodzi tu raczej o problem z wyborem odpowiedniego utworu, z którego fragment tekstu chciałbym zacytować. Nie. Chodzi o wybór konkretnego fragmentu tekstu. Tak sobie myślę, że powinienem w tym miejscu umieścić cały tekst utworu "Neverland". Ale jako, że zajęłoby to bardzo dużo miejsca to specjalnie wybrałem tą najbardziej dobitną jego część:
"At times like these
Any fool can see
Any fool can see
Your love inside me.
(...)
When you're with me
I can stand it
I can stand

But when you're gone
I never land
In Neverland."
by Steve Hogarth.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz