wtorek, 5 października 2010

I realised before we can approach we must separate...

Iście ptasia audycja. Wprawdzie nie zagościły w niej tukany, kiwi czy strusie, ale i tak było całkiem ornitologicznie.

Playlista 28.09.2010 (Ornitologicznie)

1. The Bird Ensemble - Canopy Summer [Evensong. 2009]
2. Red Sparowes - As Each End Looms And Subsides [The Fear Is Excruciating, But Therein Lies the Answer. 2010]
3. Red Sparowes - We Left The Apes To Rot, But Find The Fang Grows Within [Aphorisms EP. 2008]
4. Red Sparowes - The Great Leap Forward Poured Down Upon Us One Day Like A Mighty Storm Suddenly And Furiously Blinding Our Senses. [Every Red Heart Shines Toward The Red Sun. 2006]
5. Phoenix And The Turtle - Pianos [Sundays Are A Good Day For Relaxing. 2004]
6. Swans - Alcohol The Seed [The Great Annihilator. 1995]
7. Swans - Killing For Company [The Great Annihilator. 1995]
8. Pelican - The Woods [Pelican EP. 2001]
9. Tarantula Hawk - Track 1 [Tarantula Hawk. 2000]
10. Crippled Black Phoenix - Fantastic Justice [I, Vigilante. 2010]
11. Mogwai - I'm Jim Morrison, I'm Dead [The Hawk Is Howling. 2008]
12. Dredg - Cartoon Showroom [The Pariah, The Parrot, The Delusion. 2009]
13. Birdpen - I'm Never Leaving Home Again [One In Fifty Four EP. 2008]

Na czele tego ptasiego korowodu kroczył tym razem pelikan. Ptak, który wszystko łyka połknął 13 minut czasu antenowego w Gwoździu Programu. Swoją drogą ten pelikan był ciężkim do odbioru ptakiem. Post-Metalowy utwór z początku twórczości tej amerykańskiej kapeli miał bowiem pazur i bezkompromisowość.
Całkiem pokaźną część audycji zajęła również relacja z poniedziałkowego koncertu zespołu Red Sparowes, który się odbył w warszawskim klubie Hydrozagadka. Koncert uznaje za udany. Zagościły na nim kawałki ze wszystkich wydawnictw tego zespołu co mnie bardzo ucieszyło. Szkoda tylko, że zespół nie zakończył koncertu klasycznym utworem "The Sixth Extinction..." Jednak Bryant Clifford Meyer powiedział na koncercie, że zespół w swoim repertuarze ma wiele dobrych kawałków i je również chce zaprezentować na scenie. Scenie, która w Hydrozagadce była mikroskopijna jak na zespół. Podziwiam ich, że się zmieścili wszyscy. Jednak zbyt wielkiego ruchu to nie mieli, wiec koniecznością było praktycznie stanie w miejscu. Nie zraziło to jednak amerykanów, którzy spędzili na scenie około 80 minut. Widać tez było, że są bardzo zadowoleni z ciepłego przyjęcia jakie im zgotowała publiczność, której w Hydrozagadce było w okolicach 150. Jak na warunki tego klubu to jest to liczba praktycznie klub wypełniająca. Miłą ozdobą zespołu jest też gitarzystka, która od 2 lat współpracuje z Czerwonymi Wróblami. Po koncercie nawet pokusiła się o wrzucenie na swojego facebooka notki "warsaw was awesome". To bardzo miłe i mam nadzieję, że Red Sparowes jeszcze w stolicy zagoszczą. Warto tez wspomnieć o wizualizacjach, które towarzyszyły koncertowi. Muszę przyznać, że były one dobrze przemyślane i każdy utwór miał swoją unikalną filmową opowieść. Potęgowało to wrażenia z koncertu, i dopełniało ścianę gitar generowaną momentami przez 4 muzyków. Perkusista David Clifford też się zresztą bardzo wczuwał w swoją rolę a pot zalał jego twarz i włosy w krótkim czasie.
Warto też wspomnieć o ptaszkach łabędziach. Dostojny ptak tym razem upierzenie miał czarne. Swans w krótkiej prezentacji płyty The Great Annihilator spodobał się słuchaczom. Jeszcze zapewne nie raz ten klimatyczny zespół zagości na antenie. Dźwięki będące mieszaniną noise rocka, industrialu i shoegaze'u spotęgowane klawiszami i sugestywnym głębokim wokalem Michaela Giry budują momentami atmosferę stworzoną do mrocznych wieczorów przy świecach. Świetny jest też kawałek "Killing For Company" opowiadający historię mordercy - homoseksualisty zabijającego "dla towarzystwa" swe ofiary. Bardzo silny kawałek.
Audycję zakończyła się natomiast 2 spokojniejszymi utworami. Papużka i Birdpen ładnie dopełniły tą ptasią defiladę. I to chyba taki mały zwiastun tego, że za tydzień generalnie spokojne dźwięki w Post Scriptum zagoszczą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz