wtorek, 1 marca 2011

Our days are multiplied...

Kolejny raz w Post Scriptum dała o sobie znać elektronika. Tym razem sporo utworów nawiązywało do stylistyki Post-Rocka i muzyki elektronicznej. Zresztą ostatnio bardzo często słucham właśnie takiej muzyki, więc to na audycji musiało się odbić.

Playlista 22.02.2011 (Crush Post-Rock with electronics)

1. Mew - Apocalypso [And The Glass Handed Kites. 2005]
2. Mogwai - How To Be A Werewolf [Hardcore Will Never Die, But You Will. 2011]
3. Mogwai - Mexican Grand Prix [Hardcore Will Never Die, But You Will. 2011]
4. 65daysofstatic - Pacify [Weak4. 2010]
5. Clark - Suns Of Temper [Totems Flare. 2009]
6. Clark - Absence [Totems Flare. 2009]
7. The American Dollar - Starscapes [A Memory Stream. 2008]
8. Oceansize - Home & Minor [Home & Minor EP. 2009]
9. Ulver - Dressed In Black [Blood Inside. 2005]

Dwie dekady historii Post-Rocka (1991-1992: Part 1):
10. Slint - For Dinner... [Spiderland. 1991]
11. Moonshake - City Poison [Eva Luna. 1992]
12. Moonshake - Musgshot Heroine [Eva Luna. 1992]
13. Moonshake - Drop In The Ocean [Eva Luna. 1992]

14. Unlearn - Emerald City [Places. 2009]

Audycja rozpoczęła się z wigorem od kawałka zespołu Mew. Ostatnio bardzo lubię zaczynać audycję szybkimi kawałkami, chyba na rozgrzanie przed dalszą muzyczną podróżą z Post Scriptum.
Chwilę potem pojawiła się krótka recenzja najnowszej płyty Szkotów z dobrze znanego Mogwaia. Trochę zawiodłem się na tej płycie. Jest całkiem dobra. Ale całkiem to dla Mogwaia ciut za mało. Ma kilka dobrych momentów. Ale spośród 11 kawałków tak naprawdę 4 do mnie trafiają (2 zostały zaprezentowane). Zespół postanowił nagrać płytę w dużej mierze elektroniczną. Brakuje trochę przytłaczających riffów i tej lekko shoegaze'ingowej gitarowej maniery. Okazuje się, że klimat "The Sun Smells To Loud" z poprzedniej płyty wyewoluował dość mocno i zdominował najnowsze wydawnictwo Szkotów. Na pewno tej płyty nie skreślam. Jest całkiem niezła. Genialny Jednak miejsca wśród 3 najlepszych longplayów Mogwaia z pewnością nie zajmie. Warto zwrócić uwagę na kawałek "Mexican Grand Prix" - to błysk geniuszu. Fantastyczna i prosta rytmika, coraz bardziej rozbudowująca się forma i motoryka, od której nóżka sama zaczyna wytupywać rytm. Urzekający utwór.
Nie mogłem sobie odmówić przyjemności zaprezentowania 2 ostatnich utworów z płyty Totems Flare. Chris Clark wyczynia tam prawdziwe cuda. Te utwory są tak skrajne, że można by pomyśleć, że mają 2 różnych autorów. A jednak w głowie Chrisa Clarka zrodził się pomysł by pójsc jeszcze dalej. "Absence" to nijako dopełnienie rewelacyjnego "Suns Of Temper" w którym tłuste i mocne basowe blast beaty powodują drżenie biurka i zachwianie strzałki na sejsmografach w najbliższej okolicy, a w 2 części utworu do tego krajobrazu zniszczenia dołącza wokal Pana Clarka i wolna, budująca klimat melodia w tle, która świetnie współgra z wszelkimi perkusyjnymi i nie tylko wynalazkami. IDM w czystej formie.
Z racji tego, że tematem przewodnim audycji była elektronika mieszana z Post-Rockiem to Gwoździem Programu wybrałem kawałek zespołu The American Dollar, który jest zarazem najdłuższą kompozycją w ich karierze. Rozbudowany i dobrze skomponowany w 12 minutach kompresuje styl muzyczny duetu z Queens.
W kąciku Dwie dekady historii Post-Rocka zamknęliśmy rok 1991 - obiecane dopełnienie historii płyty Spiderland zespołu Slint. Tym samym przeszliśmy do roku 1992 i w pierwszej części spotkania z muzyką pochodzącą tego roku można było się zapoznać z płytą Eva Luna w wykonaniu brytyjskiego zespołu Moonshake. Założona rok wcześniej kapela to kolejny przedstawiciel brytyjskiej sceny, która w początku lat 90-tych była motorem napędowym rozwoju gatunku. Zespół za swój debiutancki album zebrał przychylne recenzje. Połączenie wokali (charakterystycznych, z chrypką) i dynamicznych, rytmicznych sampli oprócz Post-Rocka przywołuje skojarzenia chociażby z Krautockiem.
Zaś w Norweskim kąciku muzycznym - coś mrocznego, niepokojący Ulver ze swoim industrialno-elektroniczno-eksperymentalnym brzmieniem charakterystycznym dla płyty Blood Inside. Bardzo błądził po stylach ten zespół. Skład również często się zmieniał. Dlatego też zarówno fani black metalu (pierwsze płyty) jak i elektroniki (ostatnie wydawnictwa) znajdą w ich muzyce coś dla siebie.
Tym razem bez cytatu na koniec bo w audycji znalazło się dużo instrumentalnych utworów i nie znalazłem niczego wartego wyróżnienia w utworach tekst posiadających ;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz