wtorek, 8 marca 2011

The world is full of indisputables...

Spokojnie i leniwie rozpoczął się ten miesiąc. Oprócz 2 mocniejszych akcentów w audycji zagościły niemalże same delikatne i wolne dźwięki. Złagodniało ostatnio to Post Scriptum...

Playlista 01.03.2011 (Na spokojny początek miesiąca.)

1. Dream Theater - Peruvian Skies [Falling Into Infinity. 1997]
2. The Echelon Effect - In The Continuum Of Time [Mosaic. 2010]
3. The Echelon Effect - Hidden By The Curvature Of Earth [Fracture And Fragments. 2010]
4. The Echelon Effect - Your First Light My Eventide [Your First Light My Eventide. 2011]
5. Trent Reznor & Atticus Ross - In Motion [The Social Network OST. 2010]
6. Pelican - Embedding The Moss [Ephemeral EP. 2009]
7. Rosetta - TMA-1 [Project Mercury Split EP. 2007]
8. Madrugada - Highway Of Light [Madrugada. 2008]

Dwie dekady historii Post-Rocka (1991-1992: Part 2):
9. Stereolab - Enivrez-Vous [Peng!. 1992]
10. Sterolab - Stomach Worm [Peng!. 1992]
11. Pram - Dead Piano [Gash. 1992]
12. Pram - Flesh [Gash. 1992]

13. Collapse Under The Empire - Buried In Pieces [Systembreakdown. 2009]
14. The Mercury Program - Tequesta [A Data Learn The Language. 2002]

Audycja rozpoczęła się od utworu amerykańskiej kapeli progresywno metalowej - Dream Theater. Chciałem też tym utworem dobrze przejść pomiędzy audycjami, a tak się złożyło, że 1 marca swój radiowy debiut miała audycja "za PROGiem", która od tej pory będzie poprzedzać świat Post Scriptum. Samo "Peruvian Skies" to bardzo spokojna (jak na Nowojorczyków) kompozycja z ich najlżejszego albumu w karierze. To miał być też dobry zwiastun tego, że ta odsłona Post Scriptum będzie utrzymana w spokojnym klimacie.
Chwilę potem przyszła pora na "Odkrycie miesiąca". Na fali zainteresowania i fazy na Ambient Post-Rock w lutym największe wrażenie wywarł na mnie projekt The Echelon Effect. Pod linkiem znajduje się strona na której można znaleźć całą dyskografię Davida Waltersa, czyli Pana kryjącego się pod tą sceniczną nazwą. Lwią część jego muzyki można też pobrać na zasadzie "płać ile uważasz". Szczególnie polecam fanom God Is An Astronaut, Lights Out Asia i The American Dollar. Przy tych dźwiękach można się zamyślić i rozmarzyć, a elektroniczny posmak i wykorzystanie ogólnie rzecz biorąc nietypowych instrumentów (przez zaproszonych muzyków) jest dodatkowym atutem tej muzyki.
Żeby jednak nie utonąć w klimacie zbudowanym przez pierwszą godzinę postanowiłem trochę przyspieszyć tempa i wyrwać słuchaczy ze stanu rozmarzenia. Utwór Pelicana był prologiem do Gwoździa Programu, który padł łupem Filadelfijskiej Rosetty. Instrumentalny, monumentalny i atmosferyczny metalowy kawałek "TMA-1" to jeden z przykładów geniuszu tej kapeli. Obok ich znaku markowego, którym są utwory z Michaelem Armine'm na wokalach, w 2007 nagrali utwór bez udziału jego głosu, ale z zachowaniem rewelacyjnego klimatu, iście przestrzennego jak kosmos klimatu.
W Norweskim kąciku muzycznym sięgnąłem tym razem po nieistniejący już zespół Madrugada. Ta jedna z bardziej znanych i kojarzonych na świecie kapel została tragicznie przez los potraktowana. W 2007 zmarł w wieku 31 lat Robert Solli Burås - gitarzysta i autor dużej części tekstów zespołu. Po wydaniu płyty Madrugada i trasie koncertowej zespół się rozwiązał po 13 latach działalności.
Kącik historyczny to spotkanie z muzyką 1992 roku, a tak dokładniej ze sceną brytyjską. W kąciku wystąpiły 2 płyty, które nie dość, że są kompletnie odmienne brzmieniowo, są też zarazem dobrym odzwierciedleniem pozycji tych zespołów z perspektywy 20 lat. Stereolab jest renomowaną marką (uznawany za jeden z najbardziej wpływowych kapel sceny alternatywnej lat 90-tych), do której wielu muzyków się odnosi (vide nowa płyta Mogwai, która jest lekko inspirowana ich brzmieniem) i Pram - zespół dzisiaj już zapomniany.
Cytat na koniec tym razem w ręce utworu otwierającego. Wielu utworów z wokalami w audycji nie było, więc i wybór był niewielki. Stanęło ostatecznie na tym fragmencie "Peruvian Skies". Coś nostalgicznego w nim odnajduję:
"Hey, I hope you know
I'm taking all of this with me when I go."
by John Petrucci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz