wtorek, 10 maja 2011

I can see the wind coming down like black night...

Tym razem udało się zrealizować cały zamierzony plan. Audycja przebogata. Wyłącznie z utworami zagranicznymi, więc niestety nie pojawił się żaden patriotyczny akcent związany ze świętem Konstytucji 3 maja.

Playlista 03.05.2011 (Postne święto narodowe)

1. Logh - An Alliance Of Worlds [The Raging Sun. 2003]
2. Bowery Electric - Next To Nothing [Bowery Electric. 1995]
3. Bowery Electric - Fear Of Flying [Beat. 1996]
4. Bowery Electric - Lushlife [Lushlife. 2000]
5. Crippled Black Phoenix - I'm Almost Home [A Love Of Shared Disasters. 2007]
6. Up-C Down-C Left-C Right-C ABC + Start - The Creeping Fear [Embers. 2008]
7. Explosions In The Sky - Last Known Surroundings [Take Care, Take Care, Take Care. 2011]
8. Explosions In The Sky - Postcard From 1952 [Take Care, Take Care, Take Care. 2011]
9. Portrait Of David - Sweet Thief [These Days Are Hard To Ignore. 2001]

Dwie dekady historii Post-Rocka (1996: Part 1):
10. Tortoise - The Taut And Tame [Millions Now Living Will Never Die. 1996]
11. Tortoise - Along The Banks Of Rivers [Millions Now Living Will Never Die. 1996]
12. Trans Am - American Kooter [Trans Am. 1996]

13. Moby - The Sky Is Broken [Play. 1999]

Po utworze na wstęp, który już od dłuższego czasu chodził za mną i miałem w planach zaprezentowanie go na antenie przeszliśmy od razu do Odkrycia miesiąca. Zespół Bowery Electric już był grany w kwietniu i to nawet nie raz. Nowy trend nam powstaje bo zespoły poznane za sprawą kącików zostają potem Odkryciem miesiąca.
W audycji znalazła się też chwila na zapowiedź koncertu Crippled Black Phoenix - to w warszawskiej Progresji 9 maja. Supportami Brytyjczyków będą polskie zespoły Obscure Sphinx i The Watcher. Zachęcam serdecznie, bo koncerty CBP to znakomite widowiska okraszone specyficznym scenicznym zachowaniem wokalisty Joe Volka. Na koniec wcisnąłem tez kawałek "The Sky Is Broken" jako przedsmak tego co się będzie działo już za kilka tygodni na Orange Warsaw Festival, na którym jedną z gwiazd będzie właśnie Moby. Dopiero za 4 razem udało mi się zaprezentować ten kawałek na antenie. W poprzednich wydaniach Post Scriptum niestety nie starczało mi już na niego czasu i musiałem z niego rezygnować.
W kąciku historycznym klasyczne 2 zespoły ze Stanów, które otworzyły nam rok 1996. Trans Am w tym roku zadebiutowało na scenie muzycznej z krążkiem zatytułowanym po prostu Trans Am. Jednakże 1996 to rok ważny z innego powodu. Millions Now Living Will Never Die - druga płyta Tortoise jest uważana za jedną z najważniejszych w całej historii Post-Rocka i była przełomową dla rozwoju tego gatunku na rynku za oceanem.
W Norweskim kąciku muzycznym tym razem bardzo minimalistyczny i oszczędny projekt wokalisty zespołu The White Birch, który w swojej solowej pracy jako Portrait Of David eksploruje chłodne i samotne dusze swych odbiorców.
Żeby jeszcze było mało - nowa płyta Explosions In The Sky. Po 4 latach oczekiwania na nowy album dostaliśmy 46 minut Post-Rocka, który stoi na całkiem wysokim poziomie. Nie jest to płyta wybitna, ale ma swoje mocne fragmenty (m.in. bardzo dobry utwór otwierający płytę). Cały album jest utrzymany w typowej, EITSowej konwencji. Słysząc te dźwięki łatwo dojść do wniosku, że to właśnie Teksańczycy są za nie odpowiedzialni (bardzo charakterystyczne instrumentalne zagrywki). Można powiedzieć, że Amerykanie stworzyli płytę, która wygodnie rozsiada się w uwitym wcześniej gniazdku i mocno nie wychyla się poza jego brzeg. Płyta jest dopracowana i przemyślana. Nie ma na niej słabych kawałków. Warto się z nią zapoznać gdyż jest idealnie skrojona do pierwszego kontaktu z zespołem. Jeśli zaś ktoś zna już dokonania EITS to myślę, że czas spędzony z Take Care, Take Care, Take Care nie będzie stracony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz