niedziela, 31 stycznia 2010

I couldn’t stop it. I couldn’t turn it off...

Audycja bez zapowiedzi nam przemknęła przez eter czyli przedsesyjna gorączka w pełni. Mimo tego i okropnego zmęczenia po nieprzespanej nocy udało się skonstruować całkiem zgrabną wariacką audycję ;).

Playlista 26.01.2010 (Przedsesyjnie - na wariackich papierach)

1. Deftones - Elite [White Pony. 2000]
2. George Dorn Screams - Winter Of Deceit [Snow Lovers Are Dancing. 2006]
3. Oceansize - Amputee [Amputee EP. 1999]
4. Amplifier - Panzer [Amplifier. 2004]
5. Hatifnats - Iris [Before It Is Too Late. 2009]
6. Zeromancer - Neo Geisha [Eurotrash. 2001]
7. Junius - At The Age Of Decay [Blood Is Bright EP. 2006]
8. System Of A Down - Radio / Video [Mezmerize. 2005]
9. Rage Against The Machine - Bullet In The Head [Rage Against The Machine. 1992]
10. Stereophonics - Lolita [Language. Sex. Violence. Other?. 2005]
11. Time To Burn - Alma [Starting Point. 2005]

Muzyczny Alfabet Post-Rocka:
12. Kwoon - Blue Melody [Tales & Dreams. 2006]
13. Kwoon - Last Sundown [Tales & Dreams. 2006]
14. Kwoon - Great Escape [When The Flowers Were Singing. 2009]
15. Kwoon - Schizophrenic [When The Flowers Were Singing. 2009]

16. Birdpen - Off [On/Off/Safety/Danger .2008]

Tym razem zdecydowanie bardziej żywo i z werwą. Liczba utworów mówi sama za siebie. 16 to liczba rzadko notowana w Post Scriptum. złożył się na to incydentalny brak Gwoździa Programu i szybsze, krótsze kawałki. Jedynie w Muzycznym Alfabecie Post-Rocku mieliśmy do czynienia z chwilą wyciszenia, zadumy i kontemplacji razem z onirycznym kwintetem Kwoon. Przez chwilę zrobiło się nawet magicznie. Piękne to i chłodne granie, choć nie pozbawione momentów, w których głowa sama zaczyna wykonywać bliżej nieokreślone ruchy.
Amerykański zestaw na rozbudzenie RATM + SOAD + Deftones + Junius jest natomiast gwarantem tego, by w czasie nauki i wertowania kartek nie dało się zasnąć. Krzyczący Jerzy Dorn z gitarowym pazurem przeciera zimowe szlaki by śpiewający potem ostrym falsetem Michał Pydo z Hatifnatsów mógł się wedrzeć na antenę. Niepokojący Time To Burn, tym razem bez wokalu, ale z jakim kopem, 2 zespoły z Manchesteru, które wprowadziły trochę neoprogresywy do tej audycji no i Zeromancer - wcale nie black metalowy zespół z Norwegii.
Strasznie wariacka audycja z projektami i egzaminami w tle, wiec skoro w takim klimacie cała audycja była utrzymana, to niech cytat na zakończenie będzie swoistym słowem otuchy na te ciężkie czasy:
"Don't matter which way we're facing
So long as we're rolling forward"
by Sel Belamir.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz